piątek, 16 listopada 2012



nawet nie chce mi się ubrać.
nie mogę sobie wyobrazić, że w ogóle będzie jakiś dalszy ciąg. nie wiem co z sobą zrobię.
zdaje mi się, że tak już zostanę w łóżku i będę spać, spać, spać. 

Nie miałam już łez. Zastanawiałam się, jak wytrwać milczenie Boga. Byłam pusta w środku.

Nienawidziłam poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.

(...) ci wszyscy faceci przychodzą do nas, aby się "napatrzeć, podniecić i przeżyć coś chemicznego"...

Leżysz z ogromnymi oczyma i pocisz się ze strachu, drżysz ze strachu i nie wiesz, czego lub kogo się boisz.

W poduszkę wsiąkają wypłakane uczucia.

Pamiętaj tylko, że związek ma wznosić, a nie rzucać w Ciebie cegłami.

Mam ochotę zniknąć na kilka dni i pokazać ci, że wcale nie jestem na stałe.

Cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety.
Domyśl się jak bardzo ją zraniłeś, skoro zaczęła cię ignorować.

"- Przeczytałam kiedyś, że gdy człowiekowi pęka serce to nie dzieje się nic. Zupełnie nic. Przecież żyje, pije herbatę, bierze prysznic, czyta książki, czasem nawet się uśmiecha... Z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu.
- No i?
- Żyję, piję herbatę, biorę prysznic, czytam książki i czasem nawet się uśmiecham... Z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu.
Rozumiesz ? "

Nauczyłam się płakać w myślach.
Tam nie muszę się nikomu tłumaczyć.

"Paradoks płaczu polega na tym, że najczęściej jedyną osobą, która może Ci pomóc jest ta, przez którą płaczesz."

'Są dwa rodza­je smut­ku. Pier­wszy to roz­pacz, a dru­gi to ta­ki do które­go się naj­pierw przyz­wycza­jasz, po­tem się z nim zap­rzjaźniasz, a na ko­niec kroczysz z nim ra­mię w ra­mię przez życie.'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz