Dopiero kiedy piekielnie boisz się o kogoś, kiedy niepokój nie pozwala ci oddychać, strach zatyka arterie i odbiera rozum, dopiero wtedy, moja mała, ty kochasz naprawdę.
"Na palcach doń się zbliżam, by kroków odgłosy
Nie spłoszyły tej ciszy, w której trwa i rośnie,
I, oczy przymykając, całuję zazdrośnie
Jedwab ciepły od słońca i mokry od rosy.
A po chwili, gdy, dłonią muskając twe sploty,
Opodal tego pąka w cieniu drzew cię pieszczę,
Ustom twoim dorzucam ślad twojej pieszczoty
Do smugi pocałunku, nie startego jeszcze."
Należy mądrze dobierać znajomości. Nie ponaglać miłości. Nie pozwalać, by samotność wrzucała nas w objęcia tych, co nie są „naszą bajką”. Należy zakochiwać się wtedy, gdy jesteśmy na to gotowi, a nie wtedy, gdy czujemy się samotni. Na dobrą znajomość warto trochę poczekać.
Ucieczka nie jest rozwiązaniem, ale daje trochę czasu, by dowiedzieć się, przed czym uciekamy..
Myślę o nim z samego rana, jeszcze zanim sobie uprzytomnię, jaki jest dzień.
'Wiesz chodzenie wspólnie po bułki do sklepu, specery z psem, długie nocne rozmowy, puszczanie kawałków z youtube, wspólne gotowanie, prysznice, kąpiele, seks, jedzenie razem.
Wszystko razem.'
Nie chcę mieć Cię na chwilę.
Nie wiem czemu, ale czuję, że mogłabym Ci powiedzieć o wszystkim.
ten pocałunek
pachniał jak rozgryziona łodyga maku
czerwono posypał się z warg
zakwitł w miękkim wgłębieniu dłoni
kiedy wspiełam się na palce dzwonił
w dojrzałym polu lecz wtedy nie było już mnie
znikłam w tym złotym pocałunku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz