Nie jestem już taka silna, jakby jakieś szwy we mnie, w środku puszczały, serce topniało,a łzy same wydostawały się z oczu...
Wiesz, co jest gorsze od kłótni, wyzwisk, tłuczonych talerzy i trzaskania drzwiami?
Obojętność. Milczenie wszystko pieprzy, niszczy każdego doszczętnie.
Są rzeczy, po których człowiek się już nigdy nie podnosi. Są historie, po których zmieniamy się bezpowrotnie,
Nie ma odwagi iść do łóżka, czekać na sen. Bo ten przychodzi ostatni; pierwsze są łuny na horyzoncie, wypalone lasy, wspomnienia o tobie.
Kobiety nie lubią niezdecydowanych facetów. Potrzebują męskich charakterów , męskich decyzji, męskich gestów i poważnych działań.
----
Wolałabym nic nie czuć. Po prostu nie czuć. Zakochałam sie w Tobie. A teraz moje serce pękło na pół. Nawet mnie na to nie przygotowałeś, z dnia na dzień stwierdziłeś, że mnie nie chcesz. Było mi to powiedzieć, gdy robiłam Ci śniadania, obiady kolacje, wymyślałam wszystko żeby Tobie smakowało, żeby Tobie było dobrze, szkoda że nie powiedziałeś mi tego gdy krzyczałeś jaka jestem cudowna, gdy uprawialismy seks (już wiem, że to było uprawianie seksu a nie "kochanie sie"), gdy zabierałeś mnie na rodzinne obiady, gdy budziłeś się przy mnie.
Szkoda, że nie słuchałeś tego co, do Ciebie mówie.
Mówiłam Ci tyle razy nie skrzywdź mnie, ja już niedawno wycierpiałam swoje.
Pytałam czy sie wyleczyłeś z poprzedniego związku.
Ale Ty widocznie wtedy wolałeś mnie okłamać, nie słuchać i zachować się egoistycznie.
Bo jesteś pieprzonym egoistą.
Myślisz tylko o tym żeby Tobie było dobrze.
Teraz będzie, nie będę stała na przeszkodzie Twojemu szczęściu.
A ja już podziękuje temu światu za facetów.
Wole żyć sama, przynajmniej nikt mnie nie potraktuje jak zużytą zabawkę.
A poza tym to już tesknie za Twoimi oczami, które wpatrywały się we mnie wieczorami, za usmiechem który rozweselał mój swiat, za pocalunkami na dobranoc, za dłonią która mnie prowadziła, za ramionami w których czułam się bezpieczna...
Ale to koniec, wszystko było iluzją i nigdy już nie wróci.
"wszystko będzie dobrze........"
środa, 5 grudnia 2012
niedziela, 2 grudnia 2012
Hormony? Urojenia? Czy po prostu mój chory stan umysłu? Chciałabym kiedyś usunąć moją pamięć, najbardziej zależy mi na tych zbyt pozytywnych uniesieniach, lepiej żyć racjonalnie, myśleć prosto, nie rozglądać się na boki, nie cofać w przeszłość, nie rozmyślać, nie doszukiwać się drugiego dna. To niszczy. Całkiem. Od środka. Pojawia się jak przeszywający ból, wypala w Tobie ostatnie cząstki pozytywnej energii, aż nagle to, co w Tobie dobre, szlachetne obumiera. Przestajesz być sobą. "Zanurzyć się w datach, godzinach, czynnościach. Realizować punkt po punkcie. Nie pozwolić, by coś mnie dotknęło jeszcze bardziej. Uodpornić się. Zesztywnieć." Tak, tego teraz pragnę najbardziej. Przestać czuć, po prostu robić wszystko tak, żeby każdemu pasowało. Być najlepszą przyjaciółką, dziewczyną, córką i przestać się zastanawiać, być dla nich, nie dla siebie, nieważne czy ktoś Cię kocha, lubi, szanuje, jesteś mu obojętna, jeśli chce być teraz i tu przy Tobie, to bądź, nie myśl. Co dalej pokaże czas. Czy byłaś tą ważną częścią jego życia, czy tylko leczyłaś jego serce, czy zaspokajałaś fizyczność, czy jednak wpływałaś choć trochę na jego duszę, czy byłaś zasłoną dymną dla jego nieodkrytych pragnień, czy na prawdę coś dla niego znaczyłaś, kojarzy mi się to tylko z piosenką Nosowskiej „A ty kim dla mnie mógłbyś być”? Przyjaźń jest cholernie ulotna, z jednej strony kochasz, dbasz, tęsknisz, starasz się a z drugiej ktoś wbija Ci szpilki w serce, boisz się cokolwiek powiedzieć, żeby to za kilka chwil nie obróciło się przeciwko Tobie, komu mam ufać? skoro nie ufam nawet sobie.. Mam już dość zapłakanych poduszek 6/7 dni w tygodniu, znudziło mi się zaciskanie zębów, udawanie, dyskusje i tłumaczenia. Wszystko jest tak samo jak kiedyś, tylko oczy mi już nie błyszczą. Byłam już jedyna, najukochańsza, szczęśliwa, doceniana, zraniona, skrzywdzona, zapłakana, roześmiana, to teraz niech to życie samo pisze swój scenariusz, tylko już bez mojego serca, lepiej będzie jak trochę odpocznie, bo zbyt szybko przepływająca krew przez moje tętnice nie wróży mi bogatej przyszłości. Już nie potrzebuje być szczęśliwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)